piątek, 9 lipca 2010

Gwiazdozbiory-czyli rada na brak sprzętu do obserwacji.

Dzisiejsza dość pogodna i ciepła noc skusiła mnie do wyjścia na krótkie bezsprzętowe obserwacje. W miarę ciemne niebo w mojej okolicy sprawia, że nawet bez sprzętu można zająć sobie czas obserwacyjny podziwiając zwyczajne gwiazdozbiory.
Łabędź z Denebem na tle drogi mlecznej robi wrażenie nawet gdy patrzy się na ten gwiazdozbiór gołym okiem, tuż pod nim moja ulubiona Strzała układa się w charakterystyczny znak, Delfin czyli "fałszywe plejady", Orzeł z Altairem, Wega w Lutni, Herkules, Korona północna...ehhh wymieniać by długo.
Mimo braku nawet lornetki sesję zaliczam do udanej, miło jest wyjśc tak po prostu bez żadnych mapek i ciężkich montaży popodziwiać czyste ciemne niebo, pełen spontan jak to mówią chłopoki na wsi  :D. Potem co prawda zaczęły gromadzić się sporadyczne cirrusy ale postanowiłem wymęczyć jeszcze Lutnię moim starym kompaktem.



 Nawet wieszak się złapał po lewej na dole co mnie zaskoczyło muszę powiedzieć :o